MOJE CAMINO

Wspomienia i świadectwa tych, co byli i przeszli.

 

„Kiedy ja, czyli alkoholik, człowiek z wybujałym ego, podejmuję trud wędrówki to wychodzę ze strefy komfortu. A jeśli chce się w życiu coś zmienić, to trzeba się otworzyć, zmienić stare nawyki – przyznaje Asia, uczestniczka tegorocznego Camino, nie pije od sześciu lat.  

„Osioł cię nie oceni, nie uderzy i nie odrzuci. Nie lubi samotności i jest uparty, zupełnie jak my. Dlatego tak doskonale sprawdza się w terapiach - mówi Gabriela Jastrzębska, instruktorka onoterapii i organizorka wędrówek z osiołkami szlakiem św. Jakuba w Polsce.

 
FUNDACJA+DOM+%C5%9AW.+JAKUBA-logo+%283%29.jpg
 
L1007625.jpg
 

W wydarzeniu organizowanym przez Fundację św. Jakuba z Rypina szedł w tym roku ks. Dawid Wasilewski. Akcent teraupetuczny: osiołki. "Były jak latarnia morska, rzucały swiatło, otwierały człowieka na człowieka, przypominały mi Jezusa Chrystusa" - dodaje ks. Dawid.

Szalona katechetka, terapeutka, właścicielka psów, kotów, gekonów, kur, owiec i osłów. Paulina na wędrówkę Camino poszła po raz pierwszy. Znalazła na niej życie, miłość i spokój. „Płakałam ze szczęścia” – wspomina. A jeszcze kilka lat temu stała na torach i chciała się rzucić pod pociąg.

 
FUNDACJA+DOM+%C5%9AW.+JAKUBA-logo+%283%29.jpg
 
 

Kiedy nic nie robię, to wtedy najbardziej działa Bóg! – przyznaje siostra Catalina. Na wędrówki Camino chodzi od czterech lat. Wysuchała już setki ludzkich historii. Bo po to jest. Żeby wspierać.

L1007255.jpg